Czasem brak reakcji na jakieś działanie (np. utrzymywanie się danego objawu mimo prawidłowego leczenia) może potwierdzić sugerowane przeciwstawne rozpoznanie i wykluczyć pozostałe choroby.
Jeżeli jakaś akcja zawsze wywołuje (lub NIE) znaną reakcję –> to wywołana akcją reakcja w konkretnym przypadku może przemawiać za (lub przeciwko) danej hipotezie. Na przykład: pacjent gorączkuje – powód -wirus, bakteria? –Podajemy antybiotyk zgodnie a antybiogramem -> brak reakcji (nadal gorączkuje) -> przyczyną jest WIRUS- nie jest nią bakteria. Wykluczyliśmy bakterię. Poprawa – (BRAK GORĄCZKI) -przyczyną była bakteria (raczej nie wirus).
Gdy brak reakcji sugeruje (potwierdza) rozpoznanie
Rozpoznanie różnicowe składa się z dwóch elementów – części „Za daną jednostką chorobową przemawia” oraz drugiej: „Przeciwko jednostce chorobowej przemawia”. W ten konstelacji staramy się znaleźć choroby, które mają jak najwięcej cech wspólnych z objawami pacjenta oraz jak najmniej objawów różniących z chorobą pacjenta.
W części „Przeciwko jednostce chorobowej” wykorzystujemy objawy pacjenta, które nie są typowe dla danej jednostki, lub brakuje u pacjenta objawów typowych dla różnicowanej choroby
W rozpoznaniu różnicowym w części „Za daną jednostką chorobową przemawia” szukamy chorób, które mają takie same objawy, które występują u pacjenta. Czyli za daną jednostką chorobową przemawia to, że chory ma typowe dla niej objawy. Jest to statyczne podejście do diagnostyki.
Rzadziej wykorzystujemy diagnostykę dynamiczną (prowokacyjną), tzn. fakt, że u pacjenta pod wpływem jakiegoś działania (akcja) pojawiają się lub nie (reakcja) objawy, których obecność zdecydowanie wykluczałyby daną chorobę. Najrzadziej stosujemy obserwację, braku pojawienie się takiego objawu po określony działaniu.
Technikę tę stosowano kilkukrotnie w serialu “Doktor House”. Polegała ona na obserwacji, czy zastosowane leczenie przyniesie poprawę. Stosowano ją w sytuacjach, gdy ze względów trudności diagnostycznych lub zbyt długiej diagnostyki w stanie nagłym nie można było czekać z podjęciem leczenia. Także wykorzystywano ją w sytuacjach, gdy leczenie było zbyt obciążające i ryzykowane dla pacjenta a nie zdążyłoby się przeprowadzić pełnej diagnostyki. Zakładano, że większość różnicowanych chorób powinna zareagować na standardowe leczenie, a tylko jedna nie. Dzięki temu, jeśli nie było szybkiej poprawy – wykluczano dużą liczbę jednostek, pozostawiano jedną chorobę, w której właśnie takie leczenie z zasady nie skutkuje. Włączano celowane leczenie, często uzyskując spektakularną poprawę.
Taki właśnie schemat myślenia, z wykorzystaniem braku objawu w potwierdzeniu rozpoznania mieliśmy w opowiadaniach o dochodzeniach Sherlocka Holmesa. W jednej z historii (Pies Baskerville’ów) opisano morderstwo w domu, gdzie był pies, który zawsze szczekał na obcych. Z zeznań świadków wiadome było, że w dniu morderstwa nikt nie słyszał szczekania psa. Wśród podejrzanych było kilka osób. Jednak brak szczekania psa sugerował, że morderstwa mógł dokonać właściciel czworonoga. W ten sposób zabrakło objawu – szczekania, i to właśnie wskazało mordercę. Genialna interpretacja polegała na obserwacji nie tylko tego co się da zauważyć, lecz także na tym, czego w całości obrazu brakuje. To brak szczekania wykluczył pozostałe osoby, ale także potwierdził tożsamość sprawcy.