Właśnie przeczytałem w Forbsie (03/2012) artykuł Roberta Gwiazdowskiego (prezydenta Centrum im. Adama Smitha) “Skąd bierze się bogactwo”. Oprócz oczywistych spostrzeżeń, że bogactwo bierze się z pracy , a do niej motywuje “głód, pragnienie i popęd seksualny” bardzo spodobała mi się część artykułu, która dobitnie uzmysławiać może sens wizualizacji w naszych działaniach:
“..Prawdziwym bogactwem nie jest bowiem skutek, lecz przyczyna.
Bogactwo ucieleśnia się w rzeczach, ale jest wytwarzane przez umysł. Jednym z zasadniczych praw umysłu jest to, że wyobraźnia i wiara poprzedzają wiedzę. To wyobraźnia podsunęła komuś pomysł osadzenia kamienia na drzewcu, a wiara w sukces pozwoliła ludziom z takim narzędziem polować na mamuty. A jak już się najedli i nakarmili oczekujące na ich powrót z polowania kobiety, mogli liczyć (:) ) na zaspokojenie trzeciej ze swoich podstawowych potrzeb. Dzięki temu rodziły się dzieci, które były swoistą polisą ubezpieczeniową dla rodziców na starość”
Jak widać wyobraźnia jest motorem postępu. Ludzie, którzy mają wyobraźnię, potrafią przekazać innym swoją wizję (bądź bardzo sugestywnymi opisami słownymi lub jeszcze lepiej obrazami – czyli wizualizując) stają się liderami, a jeśli mają charyzmę – przywódcami narodów. (Niestety w historii mieliśmy oprócz pozytywnych wodzów także i takich, którzy potrafili porwać swój naród w realizacji zbrodniczych idei z takimi trzeba walczyć od razu!!)